piątek, 26 sierpnia 2016

Models #14 Agnieszka Lauterbach




Jak trafiłaś do agencji New Age Models?
Moja koleżanka namówiła mnie, żebym wysłała swoje zdjęcia do różnych agencji. Jedną z nich była właśnie agencja New Age Models, w której od razu bardzo miło mnie przyjęli.
Za co cenisz swoją agencję? W mojej agencji cenię to, że panuje tam miła atmosfera. Zawsze mogę zadzwonić, jeżeli mam jakiś problem.

Co robisz, aby Twoje ciało zawsze było w formie?
Mieszkam w pięknej okolicy, więc bardzo często biegam. Latem pływam, ponieważ jezioro mam tuż obok domu. Moja mama ma swój ogródek, w którym jest pełno warzyw, a jajka i mleko bierzemy od gospodarza obok. To jest idealne miejsce, aby odpoczywać i dbać o formę.

Pewnie niejedna osoba wolałaby oddać centrum miasta za kilka miesięcy w Twojej okolicy.
Zawsze dobrze jest z wielkiego świata mody wrócić do mojego zacisza. W domu ładuję baterie, odpoczywam i dlatego nie chciałabym mieszkać w dużym mieście. Modeling zmienił Twój charakter?
Zdecydowanie dodał mi pewności siebie i jest wspaniałą szkołą życia. Podróże bardzo mnie usamodzielniły, bo pod ręką nigdy nie ma mamy, która posprząta pokój czy zrobi obiad. Wiele się przez ten czas nauczyłam i mam nadzieję jeszcze wiele się nauczyć. A jak szkoła reagowała na wszelkie wyjazdy?
W szkole bywało różnie. Nauczyciele nie zawsze byli zadowoleni z moich nieobecności, zwłaszcza że byłam w klasie maturalnej. Nie miałam żadnej taryfy ulgowej, ale nawet się z tego cieszę, bo dzięki temu dobrze zdałam maturę.

Teraz studiujesz?
Obecnie postanowiłam, że zrobię sobie roczną przerwę. Chciałabym w pełni wykorzystać moment jaki został mi dany aby podróżować, uczyć się języków, poznawać nowych ludzi. Uczyć można się zawsze, a być modelką już niestety nie.

Masz już dokładne plany na ten najbliższy rok czy będziesz działać spontanicznie?
Cóż, plany jakieś są, lecz nigdy nie wiadomo kiedy będzie kolejny wyjazd. Będąc w agencji bardzo trudno cokolwiek zaplanować, nawet najdrobniejsze rzeczy. Wypad do kina? Zapomnij - sesja zdjęciowa. Dwa tygodnie wolnego? Wypad w góry? Chyba jednak trzeba polecieć do Chile do pracy i tak w kółko. Jest to też atut mojej pracy. Nigdy nie wiem gdzie zakończę i gdzie zacznę nowy dzień.

Często zdarzało Ci się dowiedzieć, że tego samego dnia masz pojechać na zdjęcia do innego kraju?
Takie sytuacje nie są mi obce. Często muszę zmieniać swoje plany, dlatego że wypada mi jakiś wyjazd. Nigdy nie planuję niczego z miesięcznym wyprzedzeniem, bo wtedy wszystko się może zdarzyć.
Jak Twoi znajomi odnoszą się do modelingu? Od samego początku Cię wspierali czy był element zazdrości?
W gronie moich znajomych raczej wszyscy się cieszyli, że będę modelką. Nie odczułam, aby ktoś mi zazdrościł.

Wsparcie rodziny oraz znajomych na pewno dużo daje, szczególnie na samym początku przygody z modelingiem.
Haha i od razu przypomina mi się moja mama, kiedy jechałam do Warszawy. Miałam zobaczyć się z Maćkiem od nas z agencji po raz pierwszy. "Jedź, tylko żeby nie było mi później żadnego płaczu." Ale pomimo tego bardzo mnie wspierała, kiedy zostałam przyjęta do agencji i do teraz to robi, za co jestem ogromnie jej wdzięczna. Nie neguje moich decyzji, chociaż czasem się nie zgadzamy, tak jak na przykład w kwestii studiów. Pozwala mi uczyć się na własnych błędach. Wsparcie rodziny dużo daje. Mnie również bardzo pomogło, aby uwierzyć że mogę osiągnąć swój cel. Muszę też wspomnieć o moim chłopaku. Daje mi on ogromną ilość wsparcia, które bardzo doceniam.

Potrafiłabyś z dnia na dzień zrezygnować z modelingu?
Czasami mam takie myśli, bo nie zawsze jest łatwo, pięknie i przyjemnie. Jednak czy potrafiłabym zrezygnować? Chyba jednak nie.












~May

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz